Stres.
Eustres działa mobilizująco.
Dystres działa niszcząco. Za długo kortyzol przygotowuje ciało do walki lub ucieczki, niszczy wewnętrzne układy i organy. Łatwiej wiedzieć z czym mamy stanąć do walki niż ciągle się stresować w sumie nie wiadomo czym. Nawet jeśli wiadomo czym, to DLACZEGO? Przecież życie jest jedno, a ze zdrowiem wiadomo jak jest - lepiej zapobiegać chorobom niż je leczyć.
Jak poradzisz sobie w Tygodniu Perfekcyjnego Stylu Życia ze stresem:
1. W pracy
Zgłoszę się na sesję Embrace ®, ponownie odczuję jedność ze sobą, spokój, mądrość, akceptację i moc jedności. Skupię się na zaufaniu do życia i na dostrzeganiu możliwości.
2. W domu
Włączę wdzięczność. Po wizycie w Oświęcimiu, kładąc się wieczorem spać, z uczuciem niesamowitego szczęścia i wdzięczności cieszyłam się, że mam łóżko, że mam nawet poduszkę, na której mogę głowę położyć, że jest kołdra, która mnie okryje i będzie mi ciepło, że mam dach nad głową, ciszę w nocy i w tamtej chwili byłam bezpieczna. Zaskoczyła mnie moc mojej własnej wdzięczności za tak oczywiste rzeczy. To było niesamowite. Za córkę też jestem życiu wdzięczna i potłuczony talerz czy niewyniesione śmieci nie są ważne, kiedy jest się świadomym kruchości życia, albo tego, że dzieci ostatecznie opuszczają gniazdo.
3. Przed stresującym wydarzeniem
Hmm, włączę ciekawość i zdanie, które wzięłam z terapii poznawczo - behawioralnej: zobaczę jak będzie, sprawdzę jak będzie. Może zadziała. Czasem po prostu trzeba pozwolić, żeby się zadziało, wejść w to i tyle. Najczęściej okazuje się, że da się przeżyć i nie taki diabeł straszny jak go malują.
4. W czasie kryzysu
Jeśli doceniasz ludzi, którzy są blisko ciebie, szanujesz ich, to ciężkie sytuacje są po prostu koleją losu, trzeba przez to razem przejść, najlepiej nie tracąc z oczu niezwykłości życia. A jeśli ten ktoś już odejdzie, to pamiętaj, ze on po prostu wrócił do domu i każdy z nas wróci, każdy z nas umrze.
Kiedy byłam w ciąży, wymieniałam się informacjami z kobietami, które miały urodzić swoje dziecko w tym samym miesiącu co ja. Pisałyśmy o wyprawkach, falujących brzuchach od kopnięć naszych nienarodzonych jeszcze dzieci, to była pierwsza moja taka podróż i ostatnia. Dojechałyśmy do 9 miesiąca i jedna dziewczyna po drugiej znikały na kilka dni, żeby wrócić już "rozdwojone" jak to nazywałyśmy. Wiedziałam, że ta chwila nadejdzie i do mnie. Wiedziałam, że gdybym nawet nie wiem jak wierzgała, to rzeczy się wydarzą. Tak mówiła Olga Baran na jednym ze spotkań na youtube, w którym opowiadała przecudnie o Medycynie Chińskiej. Żebyśmy nie wiem jak wierzgali, rzeczy się wydarzą. Wszyscy umrzemy. Tak jak my wszystkie w ciąży przeszłyśmy przez poród...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz