poniedziałek, 30 kwietnia 2012

sobota, 7 kwietnia 2012

Wielkanoc.

Jak co roku.

Marzyło mi się kiedyś, żeby w roku mieć dni, które wracają i które się CELEBRUJE.
Myślę, że święta Wielkanocne mogłyby być takim czasem do specyficznej CELEBRACJI.
Odchodzę od kwestii wyznaniowych, pożegnałam się z wiarą i cały czas jeszcze próbuję znaleźć sens w świętowaniu świąt, które nalezą do obrządku jakiegośtam, do którego ja już nie należę.
Dobrze, że wszystkie te święta mają coś z czasów pogańskich. Mają swój początek z tych czasów. Jest dla mnie nadzieja więc. Nie zagłębiałam się w historię i symbolikę świąt. To wszystko w planach, jak wiele innych rzeczy. Mam w planach odkryć źródła świąt i z powrotem wszczepić pogańskie rytuały. To może być ekscytujące. :)

Zamieszczam świątecznie przepis na bułeczki drożdżowe z kminkiem (może być ze słonecznikiem, czy z czym kto chce).
Robi się błyskawicznie. Są ekstralne jako przekąska i jako baza śniadania czy kolacji w miejsce chleba.
Mniam, ślinka mi cieknie na samą myśl o nich, takie są fajne.

BUŁECZKI Z KMINKIEM
Składniki:
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka ciepłej wody
5 dag drożdży - połowa paczuszki
sól
kminek
(papier do pieczenia)

Sposób przygotowania:
W ciepłej wodzie rozpuścić drożdże.
Wymieszać z mąką, posolić.
Wyrabiać 10 minut słuchając swojej ulubionej muzyki.
Dodać kminek (ja dodaję całe opakowanie) i wyrabiać tak, żeby kminek się znalazł w całej objętości ciasta.
Gdy ciasto już wyrobione należy urywać z niego kulki wielkości orzecha włoskiego w łupinie :) i rozkładać równomiernie na papierze do pieczenia.
Piekarnik nastawić na 230 stopni.
Gdy piekarnik się grzeje, bułki nieco urosną. Ja wtedy nieco je rozpłaszczam, ale chyba nie jest to konieczne.
Gdy piekarnik się nagrzeje, wkładam bułki na 10 - 15 minut. Mają się zrumienić, tak jak na załączonym obrazku.

Życzę smacznego.


poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Co by było, gdyby...*

*Co by było, gdybyś był Stwórcą?

Gdybyś umiał stworzyć wszystko z niczego?

Gdybyś w tworzeniu nie miał sobie równych - tzn. na Twórczych Mistrzostwach Wszechświata zdobywałbyś same złote medale?

Gdyby szło Ci to tak świetnie, że zaczęło Cie już nudzić?

Byłbyś wielbiony przez mieszkańców wszystkich światów (do których istnienia tak bardzo się przyczyniłeś), a jednak brakowałoby Ci ekscytacji, która dawniej towarzyszyła Twoim poczynaniom.

Co by było, gdybyś miał okazję na nowo przeżyć "dreszcz zwycięstwa i udrękę porażki", które niegdyś tak bardzo Cię pobudzały?

Wtedy, o Stwórco, stworzyłbyś przycisk z napisem "Kolejne Wyzwanie".

Rozważyłbyś, co kryje się pod tym pojęciem, i postanowił zapewne, że "Kolejne Wyzwanie" ożywi Cię i zaspokoi, przywróci uczucia znane z czasów, kiedy przystępowałeś do Dzieła.

A więc wziąłbyś głęboki wdech, nacisnął guzik...



...i znalazł się w miejscu, w którym właśnie jesteś.

Wszystko wyglądałoby dokładnie tak jak w tej chwili:

czułbyś i myślał o tym, o czym teraz myślisz i co czujesz...

i czytałbyś ten tekst...





* Fragment pochodzi z książki "Czas Działania". Autorzy: John-Roger McWilliams, Peter McWilliams.