Wykorzystaj to, co masz w kuchennych szafkach i w lodówce, zaplanuj menu na cały tydzień, nanieś potrzebne produkty na listę i z nią idź do sklepu.
A może to moment na przejrzenie segregatora z przepisami i wywalenie do kosza tych, których w swojej kuchni więcej nie chcesz widzieć? Ja mam taki segregator, i książki kucharskie... Nie jestem chętnie gotującą kobietą, kurcze, i tak sądzę, że mam mało czasu, leci jak powalony, jest rano a za moment wieczór - jakie gotowanie? Jeszcze w dodatku jadłabym sama, bo moje dziecko wciąż kręci nosem na to, co jej oferuję... Motywacja zerowa...
Albo oglądam te rolki, co w nich kroją, wałkują, ubijają, zwijają, rozkruszają, oblepiają, i tadaaam, piękność na talerzu. Pyk, i w chwilę jej nie ma, zjedzona. Strata czasu, no trudno, tak uważam. Chyba że ktoś pławi się w tej sztuce kulinarnej, to proszę bardzo, ja nie należę do takich ludzi.
No ale OK, perfekcyjny styl życia dotyczy też zjadactwa. Co zdrowego i pysznego zjesz w kolejnym tygodniu? Planuj sobie. Ma być przyjemnie, zdrowo, miło.
Twoje zdrowe odżywianie ma iść w dobrym kierunku. Monitoruj. A robienie planu tygodniowego menu niech wejdzie Ci w nawyk. I mi. Też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz