Hm...
(Edyta Zając "30 dni do zmian")
Strefy rozwoju to te, które wymagają poprawienia
- zbędna oponka na brzuszku
- kondycja, żeby górami się cieszyć
- odżywianie, żeby mieć energię i spokój
- nawadnianie, żeby nie wyschnąć jak śliwka fundując sobie też zmiany w mózgu (ponoć sama woda nie nawadnia - musi mieć jakiś nośnik, cytryna, szczypta soli, zioła, zupa...)
- sposób wykorzystywania dostępnego czasu - trzymać się planu?
- mieć plan i cele
- itp
Swoją drogą - wiesz, że stwierdzenie "nie mam czasu" jest podświadomie równoznaczne z "nie mam pieniędzy", bo czas to pieniądz? Pomyśl o tym. Niektórzy powiedzą - nie mam czasu, bo pracuję, żeby mieć więcej pieniędzy. No tak, jeśli musisz pracować, żeby mieć pieniądze, to nie masz pieniędzy. Wszystko się zgadza.
Pokrętnie, ale coś tam dla siebie można z tej pokrętności wyciągnąć.
Nie mam czasu bo? Mam chaos. Łapię wiele srok za ogon. NIE PŁYNĘ W SWOJEJ BAŃCE CZASU.
Jedna rzecz na raz w stu procentach uważności na niej i swój czas życia odzyskuję. To moje życie, to mój czas. Wykorzystuję go tak, jak chcę.
No i oczywiście co najmniej jedna rzecz dziś idzie w kosz. Jeszcze nie poszła? Cóż to będzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz