piątek, 23 lipca 2021

Low energy

Zdawałoby się, że lato, nauczycielskie wakacje, że wreszcie, że tyle można zrobić, bo jest na to czas. Rok w rok łapię się w ciągu roku na te właśnie przyszłościowe, lipcowo-sierpniowe mrzonki. Nic z tego w żadnym roku nie wyszło, bo rozleniwienie swoje robi, brak bacika nad sobą swoje robi, temperatura swoje robi i od tego nie ma jak uciec. Człowiek nie ma czym oddychać, a jak już ma, to odpoczywa od tego, ze wcześniej nie miał. Nocki dają kiepski sen, bo gorąco albo hałasy za oknem. Na blokowisku ludzie się bawią z alkoholem, cisza nocna nie istnieje. 

No dobrze - czy to jest szukanie wymówek? 

W tej właśnie chwili rozpoczynam pakowanie na 3- dniowy wyjazd sportowo-taneczny. Czy czuję uskrzydlenie radość i bieganie po domu z fatałaszkami? Nie, czuję się jak w mule jakimś. Czytałam poprzedni wpis - moc rzeczy czeka, żeby się za nie zabrać. I wcale nie są to przykre rzeczy, to czemu zwlekam? Czy to nawyk? 

OK, jest 7:30, o 14:00 wyjazd. Czeka mnie jeszcze wycieczka do sklepu. Zróbmy tak, żeby o 9:00 wyjść z domu będąc wstępnie spakowaną, żeby wiedzieć, po co w ogóle idę do sklepu. Ehhhhhhhhhhhhh. Zważyłam się, podlałam kwiatki, teraz bym coś zjadła. Skąd ten low energy? Czyżby z tych wszystkich zaniechań? No to skąd zaniechania??? Trzeba naszykować listę, żeby spisać co potrzebne. O kocie kłaczki, posprzątać, matko jak tu jest brudno, jaki nieporządek... Ale to syzyfowa praca, to się nigdy nie kończy przecież. OK, wyjazd. Zbiorę tylko te fruwające koty... O, waga. Ważę 64,5 kg. Nieźle, myślałam, że dużo więcej. 

 OK. To pakowanie. Może skoro siedzę w piżamie, to pomyślę sobie jak powinna wyglądać rutyna dnia i kolejno te rzeczy będę wkładać do torby? 

  • No to piżama musi być. Jest. Moja ulubiona, czyściutka. 
  • Łazienka, liczę na to, że toilet paper tam będzie, w razie gdyby  nie, to paka chusteczek higienicznych da radę. 
  • Kobiece środki higieniczne na wszelki wypadek.
  • Na listę - antyperspirant, bo obecny się kończy.
  • Czymś trzeba umyć buzię - żel pod prysznic. Buteleczki podróżne. Żel jest. 
  • Mały ręcznik.
  • Szczotka do włosów. 
  • Odżywka do włosów - zrobienie warkocza dobieranego samodzielnie wymaga krzepy w rękach.
  • Grzebień.
  • Gumki do włosów, spinki. 
I już czuję, że wpadłam we flow pakowania. Już działam z energią, ufff.
  • Retinol.
  • Ziaja z witaminą C - krem
  • Filtr przeciwsłoneczny z witaminą C - Ziaja.
  • Ochronna maść z witaminą A - gojąca otarcia czy oparzenia, dobrze służy też jako błyszczyk do ust.
  • Szczotka do zębów, pasta do zębów, nitka dentystyczna. 
  • (Maszynka do golenia)
  • Nożyczki, plaster.
  • Makijaż (Fluid, kredka do brwi i oczu, cień do brwi i powiek. tusz do rzęs, lusterko)
Czas na ubrania... oj, tego nie lubię.
  • Piżama już jest
  • Bielizna 
  • Komplety ubrań, tu: sukienka, stopki; krótkie spodenki/długie spodnie sportowe, top sportowy, koszulki, bluza od dresu; granatowy kombinezon; opalacz; szorty, koszula z długim rękawem, tyle. Nie biorę kurtki przeciwdeszczowej oraz nakrycia głowy.  
  • Buty: sportowe, po domu, do tańczenia
Podsumujmy czas wieczorny/wolny
  • Telefon i ładowarka
  • Kindle i ładowarka
  • Słuchawki!!!!!!!!!!!!!
  • Pamiętnik
  • Książka
  • Leki: ibuprom, amol, maści jakieś, tantum verde
  • Koreczki do uszu
  • Myjka do twarzy, masażer do twarzy
  • Szampon do włosów
  • Krem do stóp, pumeks 
Idę do sklepu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz