wtorek, 4 marca 2014

Spotkanie z niedźwiedziem - co robić?

W górach byłam dwa razy.
Zachwyciłam się, chcę więcej, chcę jeszcze, chcę bardzo.
Jedna z nielicznych rzeczy, które tak potężnie ładują moje akumulatory.
Odczuwam nieziemską radość podczas wędrowania i oglądania zielonych łąk i lasów.

Jak zwykle przychodzą do mojej głowy rozmaite scenariusze i jednym z nich był taki, ze wyłania się w pobliżu niedźwiedź.
Powiedzmy, że jestem z dzieckiem.
Co robić?
Uciekać? - Będzie gonił.
Mieć nadzieję, że minie nas jak obiekt nie godzien zainteresowania? - Nadzieję mieć można, tylko czy stać w miejscu to dobre działanie?
Rzucić coś do jedzenia i uciekać? - Yyyy? Nie wiem?

Spotkał ktoś z Was niedźwiedzia w czasie górskich wypraw?
(nawet nie wiem gdzie jakie niedźwiedzie występują, no ale przypuśćmy, że akurat na naszym szlaku się jakiś pojawił)

Znalazłam (hm, mąż znalazł) filmik z poradami od survivalowca.
Stwierdzam, że spotkanie niedźwiedzia równa się "masz przechlapane"...


Obejrzyjcie jeszcze ten film - niedźwiedź nawiedza ekipę kręcącą reklamę.
Wizja niebezpieczeństwa, brrrr...


Tu jeszcze artykuł: "Gdy spotkasz misia..." z serwisu www.z-ne.pl (podserwis Tatry)

No, więc generalnie spotkanie z misiem to żadna bajka, bo ten prawdziwy jest tylko podobny do Misia w Dużym Niebieskim Domu. Tak naprawdę jest bardzo niebezpiecznym, dzikim, wielkim zwierzęciem.
A góry i tak kocham, tylko nie jeżdżę, bo boję się niedźwiedzi. 
Nieee... nie jeżdżę z innych powodów...
A niedźwiedzia jeszcze nigdy nie spotkałam.
I mam nadzieję, że tak zostanie.
Pa.





Te zdjęcia wykonane były 4 lata temu - w sierpniu 2010. 

2 komentarze:

  1. Też kocham Tatry! Zwłaszcza Wysokie, Zachodnie mnie trochę nudzą. Spotkanie misia w Polsce jeśli trzymasz się szlaku graniczy z cudem, większość latem ucieka na Słowację przed dzikimi hordami turystów:p bo tam jest znacznie mniej szlaków i więcej przestrzeni. Omijaj najwyżej okolicę Wołoszyna bo podobno tam się roją:) zresztą tam już od dawna nie ma szlaku. Tatry rulez!

    OdpowiedzUsuń