Ktoś napisał na grupie whatsapp:
,, Wchodzimy w jedną z najbardziej subtelnych, a jednocześnie najgłębiej działających faz cyklu świadomości.
Rok 2025 to wibracja Uniwersalnej Dziewiątki nie jest zwykłym „końcem roku”.
To domykanie całych linii czasu, to zamykanie starych wersji siebie, to ciche odpinanie programów, które przez wiele wcieleń były noszone w polu Duszy.
🪷🪷❤️❤️❤️🪷❤️
Wiele osób doświadcza teraz:
🪷 skrajnego zmęczenia bez wyraźnej przyczyny
🪷 nagłej potrzeby samotności i wyciszenia
🪷 snów, które coś „odmykają” w pamięci
🪷 fal emocji, które nie są związane z teraźniejszością
🪷rozmycia umysłu, mgły w umyśle, spadku motywacji
🪷 wrażliwości 🪷To nie jest cofanie się.
To jest głębokie rozplątywanie starej tożsamości.
🪷🪷Twoje ciała kalibrują się w przestrzeni Nowej Ziemi.
🪷🪷🪷🪷🪷🪷Teraz jesteś w fazie rozbierania starego domu od środka.🪷
To, co wychodzi wspomnienia, lęki, stare relacje, wzorce miłości, poczucie winy, zależności
nie przychodzi, by Cię zalać.
Przychodzi, by zostać domknięte🪷 Uniwersalna Dziewiątka nie pcha do przodu.
Ona zamyka za Tobą drzwi, które już nie są Twoje.
W tym czasie zmienia się też znaczenie bezwarunkowej miłości.
Nie jest już poświęcaniem siebie, milczeniem, tolerowaniem ran i niespójnych relacji.
Prawdziwa miłość to teraz:
🪷szacunek do własnej energii
🪷prawda bez agresji
🪷 granice bez poczucia winy
🪷odejście bez nienawiści
🪷 pozostanie bez zaprzeczania sobie
To dlatego wiele relacji, przyzwyczajeń i schematów przyspiesza teraz swoje „rozpadanie się”.
Nie po to, by Cię zranić.
Po to, byś nie zabrał_a ich do nowego cyklu.
🪷🪷🪷🪷🪷🪷
Końcówka tego roku jest cicha, ale potężna.
To czas wewnętrznego porządkowania, uproszczeń, wycofania się z hałasu świata.
To czas, w którym Dusza zamyka stare kontrakty, karmiczne pętle i linie przeznaczenia, które już nie są potrzebne Twojej dalszej drodze.
Nie musisz niczego przyspieszać.
Nie musisz „działać”.
Twoim zadaniem jest pozwolić, by stare wersje Ciebie mogły odejść w pokoju.
🪷🪷🪷🪷🪷
Bo to, co się teraz domyka, robi miejsce na coś zupełnie nowego...".
I biorę sobie z tego co mi pasuje. Np, że coś się domyka. Że cykle się domykają. Ja bym chciała domknąć porządki ze skrzyneczki. A skoro już zaczęłam tak głęboko, duchowo, nie wiem jak to nazwać, to zawartość skrzynki bardzo się wpasuje.
Budda rzekł: LATEM JEST CIEPŁO, ZIMĄ JEST ZIMNO. Tak to zamyka szum w umyśle, że szok. Po prostu stwierdzenie życiowego faktu kończy rozkminy. Tak na mnie działa ten cytat.
W starym roku zostawiam dużo. Do rozwiązania jest taki supełek: NIE WIEM CO MAM ROBIĆ. Czynności rozmaite wydają się stratą czasu. Z działaniami jest przyklejone niezrozumiałe uczucie marnowania czasu, poczucia winy, jakiegoś stresu, jakbym kradła czas, który "powinien być" przeznaczony na coś innego. Męczę się z tym, bo czasem siedzę w stresie i nic nie robię, a lista zadań przesuwa mi się w mózgu, jak kwoty w kole fortuny... Chciałabym to uczucie zostawić w starym roku. Czym je zastąpić? Gdyby zignorować to myślenie, a trzymać się jakichś założeń? List mam 5000, co z tego wynika? Tylko nadmiar list.
W 2026 ćwiczę PAMIĘTANIE SIEBIE (jest o tym gdzieś wpis tu na blogu, jak znajdę to podlinkuję), co zakłada, że wszystko co robię jest sensem samo w sobie. W ten sposób przepłynę przez działania ze względnym spokojem, w każdym razie będę nad tym pracować i to rozwijać. Postanowienie? Z nimi tak się dzieje, jak z wszelkimi moimi projektami. Są mocnym początkiem i brakiem końca. Zostawiam to w starym roku.
Rozwijałam 12 projektów. Intencja rzucona w kosmos działa samoistnie. Jakby ziarno zasiane niepilnowane wzrastało, a potem zaskakuje obecność plonu, o WOW. Otworzyłam firmę, swoją cudną MatPaprykę. Warta jest wszystkiego i kocham ją. Gdyby to ode mnie zależało, to chyba by nie powstała. Po prostu lęk skutecznie mnie podcinał, nadmiar myślenia opóźniał działanie. Ludzie, którzy stanęli na mojej drodze dodawali otuchy. Mój kuzyn: nie ma czego się bać, moja księgowa: jest pani w dobrych rękach, otwiera pani firmę odpowiedzialnie, spokojnie. I stało się. I jestem zachwycona.
Wpis z kalendarza: "Minęło sporo czasu. Jest OK, jest ogarnianie, jest pewność siebie. Koncepcja, ze wszystko jest iluzją wchłonęła się. To, że umysł sobie coś tam roi, ze się nie chce, że dużo, że nie da rady, są rojeniami, które tworzą iluzję, w którą wierzy ciało. Jest w niewoli umysłu automatycznego, a nie podlega decyzjom i kierunkowi, który nadaję intencjonalnie. Dziwne dwa zdania. Krótko mówiąc myśl to nie jest prawda. Nawet z tak gadającym umysłem można zagłębić się w mycie naczyń czy sprzątanie w szafce. (MHM, TEORIA UMYSŁOWA...) Naprawdę (MHM...) I satysfakcja robi rodzaj stabilności i wzmocnienia (TO AKURAT PRAWDA. TA KARTKA NA ŚMIETNIKU JEST TAKĄ SATYSFAKCJĄ), zwiększenia wiary w siebie, polepszenia samopoczucia, wiary w sukces i chęć robienia dalej. (DOPAMINA ZNACZY)." (TO DOPISKI Z TERAZ)
Teraz kartka notatek o lęku z webinaru z osobą, której nie polecę, więc nie powiem z kim. "Wiara w siebie rozwiewa lęk. Boimy się dlatego, że nie wierzymy sobie. MAM SIŁĘ WEWNĘTRZNĄ DAM SOBIE RADĘ SPOKOJNIE, NAUCZYSZ SIĘ
Lęki to nie nasze lęki! Kto się bał tego, czego teraz boisz się ty?"
Teraz kolejna kartka i notes wolny od zapisków leci na kupkę o Feng Shui, bo to zaczęty projekt do skończenia. Jest taki gość i się nazywa Gary Vaynerchuk. Ma raczej ADHD, bo gada jak nakręcony, na kawie z koksem zamiast cukru. Ale on nie robi planów na kartce. On DZIAŁA. I ja to biorę w 2026, bo planów naprawdę miałam wiele i nic z tego nie wynikło.
Dobra, to co jest na kartce: "Jestem warta miliony tylko dlatego, ze jestem. Zarabiasz na tym kim jesteś. To kwestia czasu i wytrwałości. Świat jest w stanie zapłacić za wszystko." To parafraza słów Adriana Kołodzieja - czarodzieja sprzedaży produktów cyfrowych, high ticket i innych takich. "Jak mogę to osiągnąć? Bo mogę. Będę szukać sposobu. Zbieram dowody na to, że się da. Miejmy jednak dobrą zabawę."
"Zasiewaj w głowie slajdy, wizje, których chcesz, poczuj się komfortowo z tą wizją."
"Czasem sam zakładam firmę i umieszczam ją na giełdzie." (AHAHAAAAHAHAHAHAA)
I kartka won do kosza!
Kolejna, pytanie: "Czy jest zagrożenie życia lub zdrowia? NIE? To odetchnij. Zapytaj siebie: o co nie dbam? Jaka potrzeba nie jest zaspokojona? Weź się tym zajmij." A potrzeb jest 5 fizjologiczne, bezpieczeństwa, więzi/przynależności, uznania i własnej wartości, sensu i samorealizacji. A wg Embrace: Bezpieczeństwo, Uznanie, Akceptacja, Uwaga, Miłość.
"Odczep się od tego, co jest w głowie."
"Jeśli idę drogą, która mi pasuje, czuję radość i spokój. Wdzięczność rodzi radość, przekonania blokują dostępy. Radość można wywołać przez ruch. Inteligencja emocjonalna - kompetencja przyszłości. Emocje mają przepłynąć, a nie być zblokowane w ciele."
OK, strony powyrzucane i 4 notesy są uwolnione od notatek. I ja też!
To teraz czerwony kalendarz. Tam są notatki ze szkolenia na temat giełdy, ale nie tylko. Tutaj, czy w nowym poście? W końcu to sprzątanie cały czas. Ha! Mam chęć wdrożyć tydzień wyrzucania zbędnych rzeczy - tyle, ze na tym chyba się zatrzymałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz